Aleksandra Trojanowska

TO TYLKO JA

16 – 30.03.2018

 

Aleksandra Trojanowska
Urodzona 13 września 1992 roku we Wrocławiu. Absolwentka oraz doktorantka Sztuki Mediów na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Obecnie studiuje również Biologię. Jej prace były prezentowane na wystawach zbiorowych oraz indywidualnych. Dyplom licencjacki “Pytania na wszystkie Odpowiedzi” był prezentowany podczas Biennale Sztuki Mediów WRO “Test Exposure” w 2015 roku w ramach uczestnictwa w Ogólnopolskim Konkursie na Najlepsze Dyplomy Sztuki Mediów. W tym samym roku otrzymała Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za osiągnięcia twórcze. Odbyła półroczne Stypendium Zagraniczne w Alberta College of Art + Design w Calgary w Kanadzie. Aktualnie prowadzi badania nad biocentryzmem w sztuce.

Prace zamieszczone na wystawie:

Manifest 2000
Już jako dziecko wiedziałam, co się wydarzy. Wtedy naiwnie pisałam o nadziei na lepsze losy tej planety. Teraz wiem, że istnieje tylko jedno wyjście, jeden ratunek.
Czy homo sapiens to błąd, pomyłka natury?

Ja. Moje ciało
Lepka, ciepła ciecz z wielką mocą tłoczona przez serce. Czerwień życia, harmonia.

Ja. Mój umysł
Odporne, wyspecjalizowane, mikroskopijne organizmy. Jeden nic nie znaczy, cała masa niszczy wiele. Zepchnięte na margines, przy korzystnych warunkach wymykają się spod kontroli. Mnożą się, wchodzą w interakcję, pochłaniają coraz więcej – do wyczerpania zasobów. Aż zagłuszone zostaje wszystko, co było przedtem.

Ja. Mój ból
Równowaga została zachwiana. Myśli-intruzy zbierają żniwa. Kiedy stłumione zostały instynkty, wszystkie pragnienia zniknęły, a ciało weszło w stan nieważkości – na jaw wyszła nowa prawda. Wola przetrwania przepadła. I pierwszy raz w tym chłodzie pojawiło się ciepło. Ciepło i poczucie wieczności.

Ja. Welaksycyna
Każdy jest smutny… Albo był, a potem mu przeszło – mi nie chciało. “Mam doła” – nie. To wyrzucenie w bezkres wszechświata, uniesienie. Próżnia i niewyobrażalne zimno. Nawet nie ma strachu. Czas mija, jak przy najlepszej zabawie. Rano, środa, już po weekendzie – a przecież dopiero otworzyłam oczy. Niedługo po smutku skoncentrowanym w kościach rąk, pojawiła się pustka w głowie. Mój wewnętrzny głos mnie opuścił, nawet się nie zorientowałam. Wrócił po długim leczeniu i najpierw zadał mi pytanie: Czy tak czują się mężczyźni, którzy myślą “o niczym”?

Zestaw do samobójstwa DIY
Własna śmierć jest bez wątpienia najmocniejszym przeżyciem. Śmierć umysłu jest straszniejsza od śmierci ciała. Człowiek zmienia się w mechanizm podtrzymujący funkcje życiowe, aż “maszyna” się zatnie. Śmierć w skali mikro nie różni się zbytnio od tej w makro. Śmierć – to śmierć. Czy można popełnić udane, świadome samobójstwo i wciąż tu być? Dzięki temu zestawowi – tak. Patrzenie na denaturację własnych białek, ich rozkład, nierówną walkę z wpuszczonym intruzem jest czymś przejmującym. Świadomość, że krzywdzi się samego siebie, nawet poza ciałem, pod szkiełkiem nakrywkowym, budzi silne emocje. Bezśmiertelna śmierć.

Kuratorzy wystawy: Marek Grzyb, Piotr Komorowski

To tylko ja

Relacja z wernisażu